Dokładoność pomiaru temperatury RNK-24

Jaką macie dokładność pomiaru temperatury w tym nadajniku? U mnie w pomieszczeniu mam 8 st C, natomiast nadajnik pokazuje mi 15,6 st C. Chciałem użyć nowej "logiki" w efc-01 i trochę posterować pompkami ogrzewania, ale ta dokładność pomiaru temperatury...trochę odlot

Co z tym robić, reklamować? Przyciski w nadajniku chodzą ok.

Oj to niedobrze to wygląda. Ja bym reklamował. Taki błąd pomiaru to błąd nie mieszczący się w żadnych granicach błędu pomiaru ani granicach zdrowego rozsądku przy ocenie dokładności pomiaru.

Ja posiadam jeden RNK, który pracuje w odległości ok 1.2 metra od sterownika pieca. Wczoraj po przeczytaniu twojego posta specjalnie sprawdziłem i różnica wynosiła 0.4 stopnia Celsjusza. Czyli generalnie chyba dość poprawnie, bo raz, że możliwy jest błąd pomiaru np 0.1 stopnia, a dwa że RNK pracuje bliżej strefy gdzie przebywają ludzie, więc samym "nachuchaniem" można temperaturę faktycznie trochę podnieść.

Jeśli chodzi o dokładność pomiaru temperatury to ufałbym jednak sterownikowi pieca, bo produkuje go firma, która temat przerabia już od dziesięcioleci. Zamel jest nowy w temacie automatyki budynkowej, więc ich urządzenia niekoniecznie mogą sobie dobrze z tym radzić. U mnie jednak wygląda to na "chłopski rozum" poprawnie.

Upewnij się jeszcze, że inne urządzenie, które mierzy temperaturę jest obok twojego RNK. Najlepiej także, aby mierzyło zaraz przy ścianie, gdyż twój RNK jest prawdopodobnie przyklejony do ściany, a ściana (zwłaszcza zewnętrzna) lub okno na pewno ma niższą temperaturę niż powietrze w pomieszczeniu i to może bardzo wpływać na pomiar. Jeśli okaże się, że mimo wszystko różnica nadal jest taka jak piszesz to polecam Ci więc reklamować. Z urządzeniami Zamela mogą dziać się na prawdę dziwne rzeczy, które nadają się do Archiwum X (np ROP-21 przedstawiający się w systemie jako pilot http://www.forumextalife.pl/index.php/topic,71.msg211.html#msg211)

W związku z montażem RNP-21 2 dni temu odłączyłem przerobiony RNK-24 od 2 łączników. Niestety wyglądało jakby RNK-24 uległ awarii, bo nie dawał znaków życia po odłączeniu kabelków. Zauważyłem, że jedna nóżka mikroswitcha zetknęła się z baterią i pomyślałem, że coś się "usmażyło". Ale po wyjęciu i założeniu ponownie baterii zaczął działać, tyle, że pokazywał dość wysoką temperaturę - prawie 28 stopni gdzie w pokoju było jakieś 22,5. Pomyślałem, że może od rąk się ogrzał i go założyłem, tyle, że w inne miejsce i po innej stronie łącznika. Niestety po tym montażu temperatura cały czas była tak samo absurdalnie wysoka i nie zmieniła się nawet o dziesiątą stopnia. Wtedy pomyślałem, że może faktycznie coś się na stałe uszkodziło.

Wczoraj wieczorem pomyślałem, że skoro jest uszkodzony to wymontuję go bo po co ma tam siedzieć. Ale stwierdziłem, że może dam mu jeszcze szansę i wyjmę i założę baterię ponownie, bo założyłem, że być może on działał, ale montaż w innym miejscu uniemożliwiał mu skuteczne nadawanie temperatury. I co się okazało? Działał nadal! Pokazał już wtedy dobrą wartość temperatury. A skoro miałem go już "luzem", to wpadłem na pomysł, aby postawić go na sterowniku pieca (odstaje od ściany na tyle dużo, że dało się coś takiego na nim postawić). I co? I po godzinie temperatura nadawana przez RNK-24 różniła się tylko o jedną dziesiątą stopnia od sterownika pieca! To się mieści w błędzie pomiaru RNK-24, czyli wygląda, że RNK-24 potrafi mierzyć temperaturę na prawdę dobrze.

Polecam ci zrobić przed reklamacją jeszcze jedno - rozbierz RNK-24 - to proste. Wyjmij i po kilkunastu sekundach (może poklikaj klawiszami w tym czasie, aby kondensatory podtrzymujące przez chwilę zasilanie na układzie scalonym się rozładowały) załóż ponownie baterię. Zobacz czy wartość temperatury będzie poprawna.
Pamiętam, że gdy miałem problem z parowaniem RNK-24 przy jego instalacji (okazało się, że całkowicie moja wina) to Michał Tyc mowił, że zdarzało się, że RNK-24 może się przywiesić i wtedy najlepiej wyjąć i założyć baterię.

Może to ci pomoże. Warto spróbować, bo jeśli to pomoże, to szkoda byłoby twojego czasu, bo W Zamelu pewnie zrobiliby to samo i stwierdzili, że wszystko działa poprawnie i odesłali z powrotem do ciebie.

No to dopiszę do tego jeszcze inny przypadek naprawienia problemu. Pisałem gdzieś na tym forum o problemie szybkiego rozładowania baterii. Okazuje się, że w jednym z nadajników powtórzył się znowu problem po chyba miesiącu od włożenia nowej baterii. Typowy objaw, naciskamy przycisk nic się nie dzieje i nie świeci nawet dioda w nadajniku. Wyjmujemy samą płytkę ze środka nadajnika i .... wszystko działa poprawnie. Zakładamy i znów brak zasilania. Doszedłem do tego że w czasie włożenia między zaciski płytka się napręża i prawdopodobnie dochodzi do braku połączenia styków. Trzeba na to zwrócić uwagę bo wywaliłem już kilka dobrych baterii wymieniając je od razu, dopiero za którymś razem przyszło mi do głowy nacisnąć jeden z przycisków na wymontowanej płytce. Takie naprężenia mogą też wpływać na inne rzeczy, z czasem mogą spowodować trwałe uszkodzenia.